Jan Gałach Band zaprasza na koncerty, gdzie posłuchacie nowych utworów, które znajdą się na nadchodzącym krążku zespołu.
Pomysł na swój band i oczywiście jego brawurowa realizacja to majstersztyk założyciela zespołu – Jana Gałacha. Jan Gałach Band nie daje się zamknąć w jednym gatunku, to zespół który stał się objawieniem polskiej sceny bluesowej, ale równie umiejętnie manewruje wokół rocka, country, fusion czy folku. JGB gra bluesa na swoich warunkach i w swoim niepowtarzalnym stylu. Co już niejednokrotnie udowadniał i niejednokrotnie pokazywał podczas najważniejszych festiwali w Polsce, m.in. Suwałki Blues Festiwal, Rawa Blues, Blues Express, Las Woda i Blues czy Bies Czad Blues.
Zespół nie stroni od improwizacji, przez co utwory przedstawiane na koncertach tworzą prawdziwy kolaż dźwięków i sprawiają, że każdy występ zespołu jest inny i niepowtarzalny. Fascynacja takimi wykonawcami, jak The Allman Brothers Band, Derek Trucks Band, Mahavishnu Orchestra czy Billy Cobhan przywołuje ducha muzyki pierwszej połowy lat 70-tych. Gałach znalazł wyśmienitych, godnych siebie muzyków i nikt nie przesadza tu z wirtuozerią.
Tworzący go muzycy to doświadczeni instrumentaliści:
-Jan Gałach – skrzypce
-Karolina Cygonek – wokal
-Marek Kobus – gitara
-Marek Idzik – bas
-Borys Sawaszkiewicz – klawisze
-Michał Bocek – perkusja
-Krzysztof Kot – perkusja
Terminy koncertów:
28.04 Brzeźce k. Kędzierzyna-Koźla – Kameleon Jazz Club
https://www.facebook.com/events/121502521721817/
29.04 Częstochowa – Muzyczna Meta
https://www.facebook.com/events/148689945657593/
30.04 Dąbrowa Górnicza – Villa Moda Jazz Club
https://www.facebook.com/events/1168063146638180/
01.05 Chorzów – Leśniczówka
https://www.facebook.com/events/1839383602953171/
02.05 Radzyń k. Sławy Festiwal Las, Woda & Blues
https://www.facebook.com/events/119289581945546/
Jan Gałach Band powstał w 2011 r. z inicjatywy lidera zespołu, skrzypka Janka Gałacha. Jesteśmy grupą przyjaciół i doświadczonych instrumentalistów, którzy uwielbiają ze sobą przebywać i grać. A gramy szeroko pojętą muzykę rockową z elementami blues-rocka, jazzu, fusion, funku i psychodelii, nie boimy się ani eksperymentować ani improwizować. Jesteśmy jedyną kapelą w Polsce grającą na stałe z dwiema perkusjami.
Zagraliśmy na największych festiwalach w Polsce m.in. Suwałki Blues Festiwal, Jesień z Bluesem, Rawa Blues Festival, Blues Express, Las Woda i Blues czy Bies Czad Blues. Inicjatorami tych ostatnich bieszczadzkich spotkań muzycznych są m.in. Jan Gałach i Marek Kobus.
Na początku 2014 r. reprezentowaliśmy Polskę na International Blues Challenge w Memphis w Stanach Zjednoczonych, największym konkursie bluesowym na świecie, zbierając bardzo dobre recenzje. Występowaliśmy przed Warrenem Haynesem, Doyle’em Bramhallem II, a w lipcu 2016 r. na Festiwalu Legend Rocka jako jedyni graliśmy przed samym Carlosem Santaną!
Taką kolejną ważną cezurą w naszej karierze był niewątpliwie koncert w studiu im. Agnieszki Osieckiej radiowej Trójki, który zagraliśmy 16 września 2014 r., gdy obchodzony jest Dzień Bluesa w Polsce.
W ankiecie czytelników kwartalnika „Twój Blues” JGB został wybrany Zespołem Roku w 2013 i 2014 roku. Jan Gałach sześciokrotnie był wybierany Instrumentalistą Roku (2007, 2010, 2012, 2013, 2014, 2015, 2016 r.), a Karolina Cygonek trzykrotnie Wokalistką Roku (2007, 2008, 2014 r.).
We wrześniu 2013 r. ukazała się płyta „Jan Gałach & Friends”, będąca uwieńczeniem pracy Janka, zespołu oraz kilku zaprzyjaźnionych muzyków.
W tym roku ukaże się nasz drugi krążek, który jest emanacją kompozycji i aranżacji Janka i Borysa, wrażliwości na słowo Karoliny oraz kunsztu wykonawczego całego zespołu. Część utworów powstała w odległym Londynie, część w tak bliskich nam Biesach, a cześć w Stobno Records. Dzięki warunkom, które zapewnili nam nasi Przyjaciele w Bieszczadach, Stobnie i Mirachowie, mogliśmy spokojnie, przez kilka miesięcy nagrywać, próbować i zmieniać kompozycje tak, by zaczęły brzmieć, choć czasami, nie ukrywajmy, była to droga przez mękę.
Nasza muzyka jest bowiem odzwierciedleniem stylu bycia i życia: konsekwentnie iść ścieżką, którą się obrało, nawet jeśli czasem wiedzie nas na manowce, czuć ją, ale też rozumieć; oraz pewnej wizji: Muzyka nie zna granic, sztuka nie zna kompromisów, a życie wymaga poświęceń, za które zawsze ponosi się ofiarę.
Wierzymy, że droga ta wiedzie nas jako zespół i każdego z osobna w niewytłumaczalny wszechświat dźwięków, scenicznego drżenia, podniecenia i upojenia, porozumienia nut i dusz; trwania w tym stanie, choć w zmiennej temperaturze, przez półtorej godziny koncertu i ciągłej tęsknoty za następnym graniem.
Zespół:
Jan Gałach, Jasiu (skrzypce) – spiritus movens zespołu, od 15 lat na scenie. W muzyce bezwzględny i niestrudzony perfekcjonista, gra z polotem i wyobraźnią. Wie, co chce grać i jak, jest świadomy swego brzmienia, lecz nie boi się szukać dalej. W życiu wierny przyjaciel, ale nie daj Bóg, jak ktoś zajdzie mu za skórę. Ślązak. Dumny i uparty jak osioł (sic!), acz są sposoby, żeby go do czegoś przekonać – receptę znają nieliczni. Zawsze ostatni kończy imprezy i nazajutrz jest gotowy do dalszej drogi. Obecnie gra w formacjach – Dżem, Maciej Balcar, Czarny Pies. Od lat zapraszany jest do muzykowania i nagrań przez licznych polskich i zagranicznych muzyków. Uczestnik wielu „jam sessions do rana”.
Karolina Cygonek, Kara (wokal) – wulkan energii. Kocha życie, góry, morze, muzykę i śpiew. W muzyce lubi łączyć style, zdecydowanie woli dolne rejestry, brudne brzmienia i mroczne nastroje, ale zadarte rockandrollowym pazurem. Na scenie i w obyciu nieprzewidywalna. Uparta jak byk (to jej znak zodiaku), lubi ryzyko, ale zawsze można na niej polegać. Od lat mieszkająca w stolicy Bielszczanka, obywatelka świata. Kocha podróże, wierzy w ludzi, czuła na słowa – w zespole czuwa nad warstwą tekstową. Wciąż pyta i zapisuje, szuka i nie znajduje. Jej mentor Ma’ntu nazywał ją kobieto-dziewczyną człowiekowatą. Śpiewa także w warszawskiej formacji The Yell.
Marek Kobus, Pegaz (gitara) – góral z Bieszczad, choć konsekwentnie zaprzecza, że Bieszczady to góry. Nie znosi stamtąd wyjeżdżać; do zespołu wnosi folkowego ducha i Ducha Połonin (!). Nie lubi być zaskakiwany, woli wszystko wiedzieć z odpowiednim wyprzedzeniem. Ale gdy tylko się wyluzuje, zaczyna pięknie improwizować. Gra ponadto w folkowym składzie Kapela Na Dobry Dzień.
Marek Idzik, Mareczek (bas) – jego siła spokoju i opanowania nie raz przyczyniły się do zażegnywania sporów w zespole. Pracowity i konsekwentny. Prawdziwy wyznawca podejścia, że zespół tworzą ludzie, którzy się lubią, których na scenie i poza nią coś łączy, że nie jest to tylko grupa przypadkowych instrumentalistów odtwarzających dźwięki. Ceni proste życie i wagę słów. Elegancki, miły i uprzejmy, ale Ślązak, więc, jak trzeba, pokazuje rogi.
Borys Sawaszkiewicz, Boria (klawisze) – arbiter elegantiarum, ma i lubi mieć styl; obok Janka główny kompozytor i aranżer. Miłośnik zwłaszcza muzyki funkowej i soulowej, z której stale czerpie inspiracje i przemyca je do zespołu. Współtworzył Big Fat Mama i Fat Belly Faimilly, a teraz Chango. Hedonista, uwielbia się bawić, relaksować i podróżować. Zaczytany w biografiach gigantów muzyki wszelakiej. Wnioski z lektury wykorzystuje w swoim studiu nagrań, gdzie cierpliwie i indywidualnie pracuje z muzykami.
Michał Bocek, Misiu (perkusja) – najmłodszy członek zespołu, co nie znaczy że najmniej doświadczony. Muzyk jazzowy i taki styl grze na perkusji nadaje w partiach solowych. Dużo, ale to bardzo dużo ćwiczy, codziennie i prawie bez przerwy, co nieraz jest uciążliwe (!), ale przydaje się w studiu nagrań, gdzie Michał po prostu wchodzi, nagrywa i wychodzi. Perkusista grający z Krystyną Prońko, Olgą Bończyk, Leszkiem Cichońskim, zespołami COSOVEL i YUUKI.
Krzysztof Kot, Kotu (perkusja) – dynamit, krewki, pierwszy do bitki. W ręce ma tzw. uderzenie, żeby nie powiedzieć ostrzej. W tandemie z Michałem jest zdecydowanie tą rockową duszą. Perkusista zespołu Giflof oraz świetny nauczyciel.
Arek Zyber (akustyk) – bardzo zajęty człowiek, działa na wielu frontach. Amator motorów i sportów ekstremalnych. Podpora zespołu przy realizacji koncertów i dowozu na nie. Jego klub Katofonia w Katowicach stał się dla nas drugim domem: tam często gramy, tam śpimy, tam się bawimy, tam rozmawiamy o ważnych i mniej ważnych sprawach, kłócimy się i godzimy, stamtąd wyruszamy na koncerty, tam wracamy po trasie, tam Arek robi nam kawę.