Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci jednego ze stałych bywalców Bies Czad Bluesa …Rafała Kellera.
Składamy najszczersze kondolencje rodzinie, bliskim i przyjaciołom.
Zapamiętamy Rafała, jako człowieka pełnego pasji, życzliwości i szalonych pomysłów. On w pełni realizował nasze hasło “wieczorem blues rano połoniny”. Miał czas dla wszystkich. Był dobrym duchem festiwalowego pola namiotowego, snuł niekończące się opowieści przy ogniu pod wiatą. To on wyciągał Was w góry, chciał organizować festiwalowy rajd pieszy…
Nie zdążył…
Odszedł sam na ostatni szlak…
Wędruj dalej Przyjacielu…
Witam, jestem znajomą Rafała. dziś dowiedziałam się o jego śmierci. Mogę prosić o więcej szczegółów? Jaka była przyczyna jego śmierci? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam, Kasia